Przejdź do głównej zawartości

Moja przyszłość

Witajcie,

Pewnie wszyscy zastanawiacie się nad tym co przyniesie wam przyszłość i jak to będzie wyglądać?
Osobiście myślę bardzo poważnie o życiu i marzę oraz dążę do ustabilizowania się z tą jedną jedyną osobą, z którą będę dzielił swoje troski i Radości codzienności, przy której będę się budzić i zasypiać, której będę gotować obiady i szykować romantyczne kolacje przy świecach.

Czy uważacie, że są to tylko czcze marzenia i pobożne życzenia? Ja wiem, że tak nie jest bo w moim życiu pojawił się ktoś przy kim na nudę nie mogę narzekać i cieszę się z tego, mimo niezgodności na wielu płaszczyznach potrafimy w końcu po sprzeczce dojść do jakiegoś wspólnego języka i chociaż to ja często szybko się złoszczę i obrażam czuję, że nie jest to nic pustego bo gdyby to nie była miłość dawno tak nieidealnego człowieka rzucono by.

Nie będę tutaj za dużo się rozpisywać na razie na ten temat, bo na to wszystko przyjdzie czas ;)
Nie rozpisuję się, ponieważ piszę ten post już o północy a wy go przeczytacie dopiero w niedzielę tak właśnie wzięło mnie na pisanie i stworzyłem właśnie trzy posty gdzie ten, który wzbudza we mnie najwięcej emocji będzie najkrótszy bo to wszystko pozostanie jeszcze między mną a moim sercem dopiero później podzielę się z wami większymi szczegółami co do mojej przyszłośći ale powiem wam jedno, cuda sie zdarzają i musicie w nie uwierzyć ;)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Związek na odległość. Czy to ma sens?

Witajcie kochani Tak mi się nasunął ten temat i sobie myślę, czy jesteśmy w stanie sami kontrolować nasze uczucia? Wydaje mi się, że nie jest to możliwe w żaden sposób i nie ważne czy ta osoba mieszka blisko nas i widujemy ją codziennie, czy kontaktujemy się na inne sposoby ze względu na odległość. Przecież ludzie żyją w związkach na odległość, i są bardzo szczęśliwi, gdyż nie powinniśmy rezygnować z żadnej miłości bo może się okazać, że to właśnie jest ta jedyna osoba na, którą czekamy całe życie i jeżeli zrezygnujemy może być tak że będziemy już nieszczęśliwi do końca życia. Takie związki są bardzo trudne, ale wiele uczą np. zaufania do partnera, które jest najważniejsze... Przecież odległość w dzisiejszych czasach, nie stanowi problemu i nie trwa długo bo na pewno w pewnym momencie takiego związku obie strony dochodzą do wniosku, że warto pomyśleć i zamieszkać razem. Wiem też, nie łatwo jest sobie poradzić z tęsknotą i chęcią przytulenia się do partnera, ale taka sytuacja tak

Pomoc dla Emilka

Hejka kochani, zostałem kilka dni temu poproszony przez przyjaciółkę, o napisanie jakiegoś postu właśnie o Emilku niestety ze względu na brak czasu i zabieganie postanowiłem dziś tego dokonać. Na początek troszkę suchych faktów abyście mogli się zapoznać o kogo chodzi :) Emil ma zaledwie 5 lat i urodził się z poważną wadą serca. Zbyt mała ilość tlenu we krwi powoduje sinienie ust i skóry chłopca, a naczynia krwionośne nie rosną wraz z nim. Zaraz po urodzeniu Emil przeszedł również diagnostyczne cewnikowanie serca oraz operację odbarczenia stawu biodrowego po zakażeniu escherichia coli w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie. Po trzech tygodniach życia podejrzewano u niego sepsę, a w wieku 4 miesięcy przy pobieraniu krwi dostał zapaści i niemal umarł na rękach swojej mamy. Wykonano wtedy zabieg wytworzenia drogi wypływu z prawej komory z wycięciem przegrody międzyprzedsionkowej oraz po implantacji 4 stentów do tętnic płucnych oraz do kolaterali systemowo-płucnych co odbyło

Smutna notka

Witajcie kochani Dzisiaj taka trochę nostalgiczna notka, bez jakiegoś specjalnego przekazu, morału czy też puenty. Szczerze muszę się wam przyznać, że nawet nie mam pomysłu na dzisiejszy temat, tak jakoś chciałbym dać o sobie znać. Nie zapomniałem o was, nie wiem ilu mam czytelników takich stałych a ilu tylko zagląda przypadkowo trafiając i już nigdy nie wraca. Jeżeli ktokolwiek czyta stale szkoda, że nie daje o sobie znać miałem zawsze nadzieję na jakieś toczące się dyskusje w komentarzach a tutaj niestety czuć atmosferę cmentarza (cisza, powaga...) Nie mam pojęcia jak was zachęcić, abyście się ożywili i motywowali mnie do jakiegoś rozwoju i myślenia oraz szukania nowych tematów... Tak przeczuwam, że niestety niedługo mogę mieć miej czasu i jak nie będę miał pewności iż chcecie mnie dalej czytać pewnie albo zamilknę porzucając bloga lub go zwyczajnie usunę, chociaż włożyłem dużo serca, czasu i tak naprawdę przelałem tutaj cząstkę swojego marnego bo marnego ale jednak życia i n