Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2015

Przyszłość to wielka niewiadoma

Witajcie Kochani ;-) Dzisiaj taki ani optymistyczny ani pesymistyczny króciutki wpis. Na pewno. Każdy z was myśli i zastanawia się nad swoją przyszłością, która może wyglądać przeróżnie, ja sam mam często takie myśli ale wniosek jest zawsze jeden,, przyszłość, zależy w 90% ode mnie i od mojego działania" Jeżeli usiade na fotelu i będę oglądać tylko tv to nikt nie przyniesie mi pracy ani wykształcenia na złotej tacy, dla tego w końcu się zmobilizowalem i postanowiłem zacząć się rozwijać i pójść do szkoły aby zdobyć dodatkowe wykształcenie, gdyż na dzisiejszym rynku pracy trzeba być elastycznym i umieć zmieniać się. Kolejna zmiana, która planuje od przyszłego roku jest przeprowadzka do miasta z moim chłopakiem i życie pełna piersią. Jak każdy mam obawy jak to bedie wszystko wyglądać, czy dam sobie radę. Wiem jedno nie zamierzam się poddać bo mam wsparcie w przyjaciołach,  rodzinie no i co najważniejsze ukochanej osobie... To na dzisiaj tyle miłego dnia już za kilka godzin weeke

Świat się zmienia

To, że świat się zmienia chyba każdy z nas zdążył zauważyć, tylko trzeba się zatrzymać na chwilę i zastanowić jak się zmienia? Czy są to zmiany na dobre? Czy potrzebne nam to jest? Dobrze zacznijmy od początku, ludzkość od zawsze dazyla do ulatwiania sobie życia po przez wynalazki, ale moim zdaniem nie zawsze one wyszły na dobre spójrzmy chociażby na przykladnie odkrycia radioaktywnych pierwiastków. Można je podzielić na dobre i złe ale to ludzie dokonali tego podziału budując bąby jądrowe... Przecież można( i oczywiście robi się to)  wykozystac je do dobrych celów takich jak medycyna oraz energetyka. Wiec jeżeli nie odkrytoby tych pierwiastków, nie powstałyby bąby ale również nie moznaby wykozystac ich w leczeniu oraz produkcji prądu. Jest wiele takich wynalazków, oczywiście aby was nie zanudzac nie będę tego wszystkiego rozwijać i przytaczać. Ale na tym prostym przykładzie możemy zobaczyć, że zmiany są potrzebne nawet jeśli nie zawsze idą za nimi tylko dobre konsekwencje. Ok. Czy

Nieśmiałość jak sobie z nią radzę

Witajcie kochani, Zawsze zmagalem się ze straszna nieśmiałością, nigdy nie umiałem zagadać, zapytać się o coś, odpowiedzieć publicznie czy też nawet porozmawiać przez telefon... Tak zdaje sobie sprawę, że może się wydawać to banalne czy śmieszne ale osoba nie mająca nigdy tego problemu nie zrozumie nas. Może po przez ten wpis, ktoś zauważy i postara się pomóc osobie ze swojego otoczenia z tymi samymi problemami. Skąd się to wzięło? Myślę, że nabyłem to w szkole w sumie od zawsze taki byłem ale w szkole bardziej mnie w tym utwierdzono po przez wysmiewanie, odtracanie, gdy coś mówiłem nawet glupiego rówieśnicy lub też nauczyciele się śmiali wiec co raz bardziej się w sobie zamykalem. Niedawno postanowiłem się otworzyć i zacząłem prowadzić tego bloga, zacząłem zmieniać myślenie, że osoby które mnie nie rozumieją czy też mojego poczucia humoru nie zasługują na przyjaźń ze mną... Oczywiście to wszystko pomaga doraźnie, ale największą prace wykonuje na co Dzień nawet w pracy, gdy dzwoni