Przejdź do głównej zawartości

Dzień dziecka :D Do jakiego wieku obowiązuje nas to święto??


Witajcie kochani ;)

Jak wiecie, dzisiaj przypada dzień dziecka i z tej szczególnej okazji chciałbym wszystkim, małym i dużym dzieciom złożyć najserdeczniejsze życzenia spełnienia wszystkich nawet najskrytszych marzeń,  dążenia do wyznaczonych celów, Prawdziwych Przyjaciół, którzy zrozumieją nas bez słów... Oraz wszystkiego czego sobie tylko zamarzycie ;)






Ale czy dziećmi jesteśmy tylko np. do osiągnięcia pełnoletności? Otóż moim skromnym zdaniem, zawsze będziemy dziećmi dla naszych rodziców bez względu na to ile mamy lat. Warto w takim dniu też pamiętać o dzieciach i osobach, które nie mają jednego z rodziców lub obojga i fajnie jest złożyć takim osobą chociaż życzenia, nawet jak to jest np. tylko nasz przyjaciel lub też obca osoba. Zawsze jest to kolejna okazja, aby sprawić uśmiech na twarzy innych osób, a jak już nie raz wspominałem, że uśmiech innego człowieka jest bezcenny...
Dla tego uważam, że nie ma ograniczeń wiekowych co do tego radosnego święta :D




Ja osobiście w pewnych momentach nie chciałbym nigdy dorastać, bo przecież dziecięca radość jest taka beztroska taka słodka. Staram się czasami odprężyć i poszaleć samemu przy jakiejś nawet głupiej dziecinnej muzyce, którą pamiętam z młodości. Uważam to za świetny sposób na wyluzowanie się i pozbycie wszystkich stresów, które otaczają nas na co dzień. Kochani nie wstydźmy się tego że np. podoba nam się jakaś piosenka dla dzieci, nie zawsze musimy być poważni i rozgarnięci . Na pewno kiedyś jeszcze będzie okazja aby poruszyć ten temat, więc proszę wypatrujcie go z uwagą ;) 





A ja już na dzisiaj kończę i jeszcze raz składam serdeczne życzenia dla wszystkich dzieci, całego świata :D





Pozdrawiam Marcin :)



A to tak abyście sobie mogli poszaleć w tym szczególnym dniu, nie patrzcie na to co inni powiedzą tylko włączcie sobie tą muzykę i pozwólcie sobie się jej ponieść! :D




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Związek na odległość. Czy to ma sens?

Witajcie kochani Tak mi się nasunął ten temat i sobie myślę, czy jesteśmy w stanie sami kontrolować nasze uczucia? Wydaje mi się, że nie jest to możliwe w żaden sposób i nie ważne czy ta osoba mieszka blisko nas i widujemy ją codziennie, czy kontaktujemy się na inne sposoby ze względu na odległość. Przecież ludzie żyją w związkach na odległość, i są bardzo szczęśliwi, gdyż nie powinniśmy rezygnować z żadnej miłości bo może się okazać, że to właśnie jest ta jedyna osoba na, którą czekamy całe życie i jeżeli zrezygnujemy może być tak że będziemy już nieszczęśliwi do końca życia. Takie związki są bardzo trudne, ale wiele uczą np. zaufania do partnera, które jest najważniejsze... Przecież odległość w dzisiejszych czasach, nie stanowi problemu i nie trwa długo bo na pewno w pewnym momencie takiego związku obie strony dochodzą do wniosku, że warto pomyśleć i zamieszkać razem. Wiem też, nie łatwo jest sobie poradzić z tęsknotą i chęcią przytulenia się do partnera, ale taka sytuacja tak

Pomoc dla Emilka

Hejka kochani, zostałem kilka dni temu poproszony przez przyjaciółkę, o napisanie jakiegoś postu właśnie o Emilku niestety ze względu na brak czasu i zabieganie postanowiłem dziś tego dokonać. Na początek troszkę suchych faktów abyście mogli się zapoznać o kogo chodzi :) Emil ma zaledwie 5 lat i urodził się z poważną wadą serca. Zbyt mała ilość tlenu we krwi powoduje sinienie ust i skóry chłopca, a naczynia krwionośne nie rosną wraz z nim. Zaraz po urodzeniu Emil przeszedł również diagnostyczne cewnikowanie serca oraz operację odbarczenia stawu biodrowego po zakażeniu escherichia coli w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie. Po trzech tygodniach życia podejrzewano u niego sepsę, a w wieku 4 miesięcy przy pobieraniu krwi dostał zapaści i niemal umarł na rękach swojej mamy. Wykonano wtedy zabieg wytworzenia drogi wypływu z prawej komory z wycięciem przegrody międzyprzedsionkowej oraz po implantacji 4 stentów do tętnic płucnych oraz do kolaterali systemowo-płucnych co odbyło

Smutna notka

Witajcie kochani Dzisiaj taka trochę nostalgiczna notka, bez jakiegoś specjalnego przekazu, morału czy też puenty. Szczerze muszę się wam przyznać, że nawet nie mam pomysłu na dzisiejszy temat, tak jakoś chciałbym dać o sobie znać. Nie zapomniałem o was, nie wiem ilu mam czytelników takich stałych a ilu tylko zagląda przypadkowo trafiając i już nigdy nie wraca. Jeżeli ktokolwiek czyta stale szkoda, że nie daje o sobie znać miałem zawsze nadzieję na jakieś toczące się dyskusje w komentarzach a tutaj niestety czuć atmosferę cmentarza (cisza, powaga...) Nie mam pojęcia jak was zachęcić, abyście się ożywili i motywowali mnie do jakiegoś rozwoju i myślenia oraz szukania nowych tematów... Tak przeczuwam, że niestety niedługo mogę mieć miej czasu i jak nie będę miał pewności iż chcecie mnie dalej czytać pewnie albo zamilknę porzucając bloga lub go zwyczajnie usunę, chociaż włożyłem dużo serca, czasu i tak naprawdę przelałem tutaj cząstkę swojego marnego bo marnego ale jednak życia i n